Życie jest okropne... to właśnie od takich słów chcę rozpocząć mojego nowego bloga. Zapewne zastanawiasz się co taką (jeszcze niestety) piętnastoletnią dziewczynę może dręczyć.
A otóż jest to bardzo ciekawe pytanie.
Gdy ktoś z zewnątrz, ktoś kto mnie nie zna obserwuje może powiedzieć, że jestem szczęśliwym człowiekiem… a jednak pozory mylą. Moje życie składa się z wielu problemów z którymi często jest mi ciężko z nimi sobie poradzić! Mam wielu przyjaciół. Jeden z nich jest chłopakiem, który uważa że się we mnie zakochał. Dzisiaj obchodził on swoje 16 urodziny, w niedziele miał przyjechać na jego życzenie wujek, który jadąc miał wypadek i zmarł. Chłopak nie może się otrząsnąć, te urodziny nie są dla niego szczęśliwe. Niby dla mnie nie powinno być to niczym ważnym a jednak jest. Z tego co zauważyli moi znajomi za bardzo przejmuję się problemami innych osób mi bliskich- przyjaciół.
Wiele dziewczyn mi zazdrości tego jak wielu mam przyjaciół płci przeciwnej oraz znajomych, którzy wg nich mnie non-stop podrywają. Ja się osobiście z tym nie zgadzam. To że chodzę na spacery nie oznacza, że są to randki czy też coś w tym stylu. Moim wielkim postanowieniem jest to, że nie szukam chłopaka tylko dla zabawy, ja czekam na tego jedynego, który będzie rozumiał, że miłość jest to dążenie do prawdziwego dobra ukochanej osoby. I tego chcę się trzymać.
To tylko częściowe problemy reszta wyjdzie „w praniu”.