Już po świętach :) Odpoczęłam wreszcie sobie. Byłam jak co roku na pasterce a po niej składałam życzenia mojemu przyjacielowi. Było tak inaczej. Mimo że był mróz było tak miło. Od niego emanowało takie niesamowite ciepło. Po tych życzeniach się bardzo wzruszyliśmy. On się tego nie spodziewał lecz był bardzo mile zaskoczony. Pierwszy raz od bardzo dawna zobaczyłam na jego twarzy uśmiech. Wreszcie poczułam się przez to szczęśliwa. Od tej pory szczęście nas nie opuszcza. Warto było pielęgnować tą przyjaźń bo czuję, że może się ona przerodzić w coś piękniejszego :) Boję się by te szczęście zbyt szybko się nie ulotniło bo bardzo mi na nim zależy.
Dodaj komentarz